Akcję „Mikołaj dla wszystkich” zapoczątkowała 002 DH Zośki z Tłuchowa – wówczas Hufiec Lipno. Było to w roku 2003. Początkowo była to zbiórka używanych, lecz sprawnych i czystych zabawek. Przy współpracy z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej otrzymaliśmy od nich wskazanie na rodziny, które znajdują w potrzebie. Działała także stara dobrze znana polska metoda „Poczty pantoflowej”, dzięki której mogliśmy dotrzeć do osób naprawdę potrzebujących. Chodziło o to, aby przede wszystkim dać radość dzieciakom z nowej zabawki, gdzie na takie zabawki zawsze nie starczało środków.
Paczki z zabawkami rozwoziliśmy samodzielnie. Kilku harcerzy ubranych w mikołajowe czapki, paczki, prywatne auto i adres z nazwiskiem rodziny. Nie zapomnę do końca życia radości dzieciaków z tych paczek. Gdy zamykaliśmy drzwi słychać było okrzyk zdumienia. To łaskotało w serce… lecz nie zawsze było miło. Trafiliśmy niejednokrotnie na rodziny patologiczne, gdzie nie przyjmowano nas z otwartością. To uświadomiło mi, że być może narażam swoich harcerzy (w tamtym momencie już licealistów) na niebezpieczeństwo. Dlatego w kolejnych latach poprosiliśmy o pomoc w rozwożeniu paczek strażaków z gminnych jednostek. I tak jest do dziś.
Obecna drużyna 003DH Kamyki kontynuuje tę akcję. Nie odbywa się już tylko Mikołaj, ale też Króliczek Wielkanocny, bo od kilku lat współpracujemy z Bankiem Żywności w Płocku, który dodatkowo wspiera nasze działania paczkami z żywnością. Bank kilka razy do roku robi tzw. ogólnopolskie zbiórki żywności. My na swoim terenie w swoich sklepach też zbieramy jedzenie dla potrzebujących. Na ten dzień stajemy się „Pomarańczową armią banku żywności”. Bank w podziękowaniu za nasz wkład przeznacza żywność zebraną u nas na wsparcie potrzebujących rodzin. I w ten właśnie sposób nasze paczki wzbogacamy o żywność. W jaki sposób zbieramy resztę: zabawki, przybory szkolne czy ubrania? Ludzie je nam po prostu przynoszą. Przypominamy się plakatem, że trwa zbiórka i nigdy nie było problemu z uzbieraniem potrzebnych rzeczy. Co roku dołączają kolejne rodziny, ale też niektóre wymagają ciągłego, corocznego wsparcia. Akcja ma już 15 lat dlatego te „nasze dzieci” sporo urosły. Ich potrzeby również urosły. Już nie potrzebowali zabawek, a przybory szkolne czy ubrania.
Paczki są imienne, dostosowane do dziecka czy rodziny. Cała drużyna pracuje nad ich złożeniem – dostaje imię dziecka oraz jego wiek i na tej podstawie przygotowuje paczki. Następnie dorośli weryfikują co do paczki włożono (szczególnie czy ubrania są odpowiednie do wieku dziecka). W tym roku udało nam się dotrzeć do 7 rodzin. Uzbieraliśmy prawie 150kg żywności.
I to tyle. Niby nic takiego, ale dla niektórych ważne. Nam daje radość i spełnienie służby. Czujemy się pożyteczni.
pwd Wiolka Kamyk z Tłuchowa, Hufiec Włocławek