Często przyjaźń i miłość decydują o tym, że nie odchodzimy z harcerstwa; jak odejść, skoro połowa znajomych jest właśnie tutaj! Pamiętajmy, że często nie alfabet Morse’a, węzły czy chęć pracy nad sobą decydują o pozostaniu w ZHP, ale drużyna czy namiestnictwo, czyli nieformalne grupy przyjaciół.

(…)

Chcę się zastanowić nad przyjaźnią i grupami nieformalnymi. Może to truizm, ale przecież dobre, mocne środowiska są zazwyczaj grupą przyjaciół. Oczywiście nie każda grupa przyjaciół jest dobrą drużyną, ale prawie każda dobra drużyna składa się z członków, którzy prywatnie tworzą mniej lub bardziej zżytą paczkę (oczywiście w dużych drużynach działających systemem zastępowym paczkę będzie stanowił zastęp). I to jest tak naprawdę największe wyzwanie drużynowego. Spowodować różnymi sposobami, aby drużyna zżyła się i utworzyła paczkę przyjaciół. A to nie lada wyzwanie.

Bo czy później taka paczka przyjaciół może się rozpaść? Dobrze związana spoiwem przyjaźni przetrwa nawet kryzysy programowe, brak harcówki czy nieudany obóz. Dobra paczka przyjaciół będzie nawzajem motywować się do przyjścia na zbiórkę, wyjechania na wyjazd czy wzięcia udziału w dowolnej akcji. Oczywiście, wyjechanie na wędrówkę pewnie scementuje jeszcze bardziej grupę przyjaciół i koło się zamyka. Nie znam żadnych tajnych, magicznych sposobów, które spowodują, że ludzie się zaprzyjaźnią… Ale warto być tego świadomym.

Więcej przeczytasz w artykule Michała Góreckiego w Internetowym Magazynie Wędrowniczym „Na Tropie”