Dziś na Dworcu Głównym w Krakowie swoją służbę będzie pełnić niecodzienny patrol. Sami o sobie mówią żartobliwie „Wojna domowa”. Są to Radek Iwaniuk z córką Zosią i Anna Deptuła z synem Łukaszem z Harcerskiej Grupy Ratowniczej Alfa z Gdańska.
Łukasz zdradził nam, że od początku chciał uczestniczyć w Światowych Dniach Młodzieży. Mama mnie zmotywowała do kursu KPP, zrobiliśmy go razem, a teraz razem pełnimy służbę – tłumaczy Łukasz. Jego mama – Anna opowiedziała nam, ze od małego zabierała Łukasza na wszystkie rajdy i biwaki. To nie pierwszy raz gdy razem idą po harcerskim szlaku.
Zosia jest na Światowych Dniach Młodzieży ze swoim tatą. To on zaszczepił w niej żyłkę do ratownictwa. Myślę o pójściu na medycynę. Dwa lata temu tata zabrał mnie na obóz ratowniczy – dodaje. Jej tata Radek zdradził nam, że w jego rodzinie działalność ratownicza stała się swego rodzaju tradycją. Córka działa w HGR Alfa. Taka tradycja rodzinna. Jestem ratownikiem KPP, mam brązową odznakę ratownika medycznego ZHP. Na początku lat dziewięćdziesiątych byłem szefem HGR Kaszub, następnie szefem specjalności ratowniczej Chorągwi Gdańskiej ZHP, a od 2012 roku działam w Alfie. I wciągam córkę – dodaje. Jednocześnie nie ukrywa, że jest ogromnie dumny z tego, że córka idzie w jego ślady . Mam nadzieję, że jej się podoba to co robimy, bo uważam, że to jedna z najważniejszych specjalności harcerskich. Patrząc na nią jestem dumny, ale jako tata myślę przede wszystkim o jej bezpieczeństwie – opowiedział nam Radek.
Anna wyjaśniła nam, że nazwa patrolu nasunęła im się praktycznie od razu. Nazwaliśmy się „Wojna domowa”, bo pewnie po pierwszych dwóch godzinach już się pokłócimy – mówi ze śmiechem.
To nie jedyne rodzinne duety w Alfie. Szefem grupy jest Grzegorz Kozłowski, który na co dzień, jak i na Światowych Dniach Młodzieży, pełni służbę ze swoim synem Maćkiem.
fot. Zespół Wychowania Duchowego Chorągwi Gdańskiej ZHP