W ramach zajęć z inspiracji do pełnienia służby w drużynie na Kursie Drużynowych Wędrowniczych „Przekraczając Granice” zdecydowaliśmy, że poprowadzimy zajęcia w Domu Pomocy Społecznej w Sadowej. Dom jest miejscem stałego pobytu dla 100 dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną (były tam również osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu znacznym). Zostało to zorganizowane przez kadrę kursu i było powiązane z miejscem pierwszego biwaku. Uczestnikami kursu były osoby z całej Polski pomiędzy 17. a 22. rokiem życia. Grupa była o tyle ciekawa, że stanowili ją w dużej mierze naturalni liderzy z różnym doświadczeniem zarówno harcerskim/wędrowniczym, jak i życiowym.

Podczas wcześniejszej edycji kursu udało nam się zorganizować trzy prace społeczne do wyboru przez uczestników według ich preferencji: organizacja gry dla dzieci z Domu Dziecka, pomoc w budowie toru rowerowego typu Singletrack oraz prace na rzecz lasu pod okiem lokalnego leśnika. Tym razem planowaliśmy podobnie i wraz Jakubem Laskiem szukaliśmy pomysłu na działanie społeczne w Łomiankach. Oboje jesteśmy spoza Warszawy, więc naszym narzędziem pracy stał się Google oraz telefon. Znaleźliśmy kilka możliwości: pomoc w Szpitalu w Dziekanowie Leśnym, pomoc leśniczym w Parku Kampinoskim, współpraca z fundacją „Byka za rogi” (pomoc w organizacji jazdy konnej dla dzieci z niepełnosprawnościami) czy właśnie wspomniany wcześniej Dom Pomocy Społecznej. Do każdego z miejsc dzwoniliśmy z pytaniem, czy możemy zrobić coś dla ich podopiecznych w ramach realizowanego przez nas projektu społecznego. Odpowiedzi nie napawały entuzjazmem – szpital w Dziekanowie miał ferie i nie mógł nam zagwarantować stosownej ilości pacjentów dla całej grupy, a fundacja „Byka za rogi” sceptycznie podeszła do pomysłu, by harcerze prowadzili zajęcia dla dzieci. Tym sposobem zorganizowaliśmy jedno działanie dla wszystkich uczestników, których zadaniem było wcześniejsze przygotowanie całego programu pobytu w DPSie.

Było to duże wyzwanie dla uczestników, oraz dla kadry. Na co dzień raczej większość z nas nie ma styczności z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Zdarza się, że społecznie te osoby są postrzegane jako gorsze.  Zależało nam by „odczarować” niepełnosprawność intelektualną i pokazać naszym uczestnikom, że są one bardzo kontaktowe, tylko trudno do nich dotrzeć słownie.

W trakcie przygotowania zajęć okazało się, że część uczestników ma opory przed tą służbą. Były one spowodowane tym, że nie wiedziały, jak zachować się w rozmowie z osobą niepełnosprawną intelektualnie. Była również obawa o to, co my właściwie możemy dać tym osobom? Przecież planujemy tylko pójść tam i poprowadzić gry oraz zabawy dla nich. Nie będzie to nic trwałego. Tym bardziej, że jest to działanie jednorazowe, wspierające ciągłą pracę osób z DPSu. Chcieliśmy jednak pokazać uczestnikom kursu, że to co dla nich pozornie znaczy niewiele, dla podopiecznych stanowiło ogromną wartość. Mieszkańcy DPS nie są często odwiedzani, nawet przez swoje rodziny. Dla nich niesamowitym przeżyciem było to, że ktoś do nich przyszedł i dał swój czas tylko im. Bardzo ważne również było to, że zostali oni potraktowani jak równy z równym (kursanci weszli w grupę, pomimo swoich lęków, zintegrowali się z mieszkańcami) – to był też cel postawiony przez uczestników kursu dla tego działania. Jednak całe planowanie zajęć, a także dyskusja na temat obaw zostały przygotowane, skonsultowane i przeprowadzone ze specjalistą (zaproszonym z zewnątrz), który ma doświadczenie w pracy z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie (oligofrenopedagog).

Ten projekt i pomoc mieszkańcom Domu Pomocy Społecznej była niesamowitym przeżyciem. Uprzedzenia, które tkwiły w naszych głowach względem podopiecznych, straciły na znaczeniu, a opór został zniwelowany, dzięki czemu wszyscy mogli zaangażować się w gry i zabawy przez nas prowadzone. Myślę, że uczestnicy również zrozumieli to, że służba nie zawsze musi być zorganizowana z pompą. W tym przypadku wrażenie, że nic nie możemy zaoferować mieszkańcom DPS było błędne. Może się wydawać, że przygotowanie gier i zabaw jest mało atrakcyjne dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami intelektualnymi, ale jak spojrzymy na to z perspektywy biorców, to okażą się wartościowe, co w praktyce udowodniła nasza wizyta w DPSie.

To była dobra jednorazowa pomoc stanowiąca element w stałej pracy osób działających w Domu Pomocy Społecznej. Stanowiła także inspirację do pełnienia służby dla szkolących się drużynowych.

Phm. Małgorzata Pniewska – instruktorka hufca Mazowsze w Mińsku Mazowieckim. Organizuje też KDW „Przekraczając Granice”. Studentka psychologii na UW. Najbardziej lubi psychologię społeczną, kolorowe skarpetki i dobre jedzenie.