Na krótko przed startem zlotu o stanie przygotowań i emocjach z komendantem – hm. Karolem Gzylem.

Kiedy zacząłeś przygotowania do Zlotu?

Przygotowania do tego Zlotu zaczęły się już w 2014 roku. Wtedy ZHP rozpoczynało swoją przygodę z kandydaturą do organizacji Światowego Jamboree Skautowego.

Pierwszym działaniem był moment, kiedy pracowaliśmy nad tym, żeby wybrać najlepsze miejsce w Polsce, które mogłoby być miejscem organizacji Zlotu ZHP w 2018 r., a następnie Europejskiego Jamboree i Jamboree Światowego. Ostatni etap przygotowań to czas tak naprawdę od września 2017 r., kiedy wszelkie plany, które były przygotowywane wcześniej zaczęliśmy przekuwać na konkretną realizację.

Zaś samo rozkładanie zlotu, takie infrastrukturalne przygotowania na miejscu, trwają od 1 lipca.

karol

fot. Zuzanna Gałczyńska

Jak dużo udało się do tej pory osiągnąć?

Dzisiaj, w ostatni dzień kwaterki, mamy uruchomione te rzeczy, które są niezbędne dla funkcjonowania małego miasta, ponieważ ten zlot jest tymczasowym miastem, w którym zamieszka 15 000 osób.

Mamy infrastrukturę drogową, rozprowadzoną linię energetyczną, doprowadzoną wodę sanitarną i pitną, kanalizację, dociągnięty internet, działa telefonia komórkowa – czyli najbardziej podstawowe rzeczy, bez których nasi harcerze nie mogliby przyjechać i realizować programu wychowawczego Zlotu.

Obecnie trwają prace wykończeniowe i zdobnictwo. Chorągwie, które rozpoczęły swoje kwaterki, budują bramy. Na terenie zlotu rozstawiane są znaki, które umożliwią harcerzom łatwe poruszanie się w tej ogromnej – 120 ha – przestrzeni. Buduje się również scena, która już we wtorek o 14:00 będzie miejscem, gdzie odbędzie się ceremonia otwarcia.

Czy ten czas przygotowywania Zlotu zmienił coś w twoim życiu? Może coś inaczej zacząłeś postrzegać, albo czegoś nowego się nauczyłeś?

Uzmysłowiłem sobie jeszcze raz, że nie ma rzeczy niemożliwych, i że jest bardzo wiele dróg do osiągnięcia celu.

Pomimo tego, że to jest tylko 15 000 osób, ten Zlot jest trochę bardziej skomplikowany niż niektóre wielkie festiwale, które odbywają się w Polsce. My mamy za zadanie zapewnić harcerzom wikt, opierunek oraz program edukacyjny przez cały czas trwania tego wydarzenia. Nie tylko scena, atrakcje i takie podstawowe rzeczy.

Nie boisz się skali tego wydarzenia?

Boję się. Wydaje mi się, że nie ma takiej osoby, która przy takim wydarzeniu nie bałaby się o to, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. W którymś momencie, kiedy przyjadą uczestnicy, będziemy odpowiedzialni za życie i zdrowie tych 15 000 harcerzy, którzy tutaj będą przebywać. To naprawdę wielka odpowiedzialność. Wprowadzamy wszelkie wewnętrzne procedury, o których harcerze nawet nie będą wiedzieli i nie będą znali zaplecza, które towarzyszy przygotowaniom do zlotu.

Masz już jakieś doświadczenie w organizacji wydarzeń właśnie na takim wysokim poziomie?

Tak. W 2010 r. byłem członkiem komendy Zlotu ZHP, który odbywał się w Krakowie. Odpowiadałem tam za pion medialny, ale także za przygotowania związane z organizacją miasteczka zlotowego. W roku 2011 byłem zastępcą komendanta Zlotu Chorągwi Stołecznej dla kilku tysięcy harcerzy.

Od 2014 r. pełniłem funkcję szefa zespołu projektu Jamboree 2023 i to był ten czas, kiedy wspólnie z zespołem mieliśmy okazję współpracować z organizatorami poprzednich tego typu światowych wydarzeń skautowych, czyli imprez jeśli nie dwukrotnie to dwuipółkrotnie większych.

Spędziliśmy wiele czasu na wizytach studyjnych i rozmowach z organizatorami Jamboree w Wielkiej Brytanii, w Szwecji, wizytowaliśmy Jamboree w Japonii oraz następne, które się odbędzie w Stanach Zjednoczonych. Także wiele rozwiązań, które na Zlocie zaobserwujecie, to efekt pracy zespołu Jamboree 2023. Służą one podniesieniu naszego harcerskiego obozowania oraz podejścia do programu wychowawczego na Zlocie na wyższy poziom.

20180803 ZHP ARKADIUSZ WYDRO 5559

fot. Arkadiusz Wydro

Co twoim zdaniem każda harcerka i harcerz powinni wynieść z tego Zlotu?

Naszym celem jest zainspirować młodych ludzi do tego, żeby byli zmianą. To może brzmi trochę górnolotnie, ale przede wszystkim chcemy im pokazać spektrum możliwości, które są wokół nich. Dlatego też program jest tak rozbudowany. Chcemy, żeby odkryli w sobie swoje talenty i, kiedy wrócą do swoich rodzinnych stron, do drużyn, aktywnie zmieniali świat na lepsze i nie bali się marzyć i działać. Chcemy, by byli gotowi na podejmowanie aktywnego działania na rzecz swojego środowiska.

Co byś powiedział na chwilę przed startem uczestniczkom i uczestnikom?

Weźcie krem do opalania, czapkę na głowę i kalosze – bez tego tutaj może być trudno. Przyjedźcie nastawieni na to, że będziecie uczestniczyć we wspaniałej przygodzie. I choć czasem woda w kranie może być zimna, a jedzenie trzeba będzie samemu zrobić i chwilę przy tym popracować – będzie dobrze.

Poprzedni zlot ZHP odbył się 8 lat temu. Niewielu wśród kadry, czy drużynowych, pamięta ten Zlot z perspektywy uczestnika. Jest to wielkie święto harcerstwa, wielkie święto ZHP. Świętujemy 100-lecie niepodległości – taka impreza nie zdarza się często.

Musicie mieć świadomość, że jesteście wyjątkowymi młodymi ludźmi. I mam nadzieję, że ten Zlot to będzie przygoda, którą będziecie wspominać przez cały czas, nawet kiedy Zlot się zakończy. Liczę, że spotkacie tu nowych przyjaciół i wspólnie z nimi zainspirujecie się do tego, żeby zmieniać świat.