Piątek zaczęliśmy przedziwnie. Sam papież powiedział, że to jest taki dzień, w którym zwracamy najbardziej uwagę na miłosierdzie, które jest skonfrontowane z cierpieniem człowieka.

Papież udał się do Auschwitz i tam dokonał czegoś, czego świat się nie spodziewał i do czego nie jest przyzwyczajony. Papież nie wypowiedział tam żadnego słowa. Papież tam milczał. A jednocześnie powiedział swoim milczeniem i samotnym przejściem przez teren byłego obozu zagłady wszystko. Nie powiedział nic, a jednak powiedział wszystko, co trzeba było powiedzieć.

Nie jesteśmy przyzwyczajeni do mówienia milczeniem. Może nie tyle milczeniem, co ciszą. Wczoraj powiedział, że nie można stać w miejscu, trzeba iść do przodu kiedy jest się młodym. Ale kiedyś przestanie się być młodym. Mówiąc o młodości mówił, że ta młodość go fascynuje. A potem skierował uwagę młodzieży na ludzi starszych.

Dzisiaj dokonało się spotkanie papieża z byłymi więźniami obozu. Papież spotkał się z ludźmi doświadczonymi straszliwym cierpieniem. I to spotkanie też było w milczeniu, bez słowa. Ale nie tylko papież powiedział tym ludziom wszystko w milczeniu, ale też ci ludzie powiedzieli wszystko papieżowi. Tym milczeniem oni mu wykrzyczeli, że największą wartością dla świata, wartością tak niedocenianą, jest pokój. Oni dziś mu wykrzyczeli słowa Jana Pawła II: „Nigdy więcej wojny”. Tu nie potrzeba słów. To milczenie i łzy tych ludzi są apelem do nas. Słów o pokoju jest dzisiaj za dużo – potrzeba milczenia. Cisza powiedziała wszystko.

Apogeum piątku była przepiękna droga krzyżowa na Błoniach. Ułożono ją według uczynków miłosierdzia względem ciała i względem duszy. Wędrując od stacji do stacji młodzi ludzie rozważali, jak to miłosierdzie wprowadzać w życie. Wszystkie uczynki miłosierdzia papież nam zostawił w tej drodze krzyżowej jako apel, jako przesłanie dla nas. Potem Franciszek zaskoczył w swoim przemówieniu. Zadał pytanie gdzie był Bóg w całym cierpieniu Jezusa? Gdzie jest jego miłosierdzie? Jan Paweł II zadał to pytanie, tak samo Benedykt, a dzisiaj Franciszek je uzupełnił.

Pan Bóg nie jest gdzieś tam. Bóg jest w nas. Jeżeli nie ma Boga w nas, to jest pustka. Jeżeli jest pustka, to życie musi wypełnić zło. Jeżeli nie ma dobra, a to Bóg jest najwyższym dobrem, to tę pustkę wypełnia zło. Jeżeli my nie odkryjemy Boga w człowieku, to nie odkryjemy go nigdzie. A jeżeli nie znajdziemy go w człowieku, to nie zrozumiemy człowieka. Dla mnie to jest niesamowite przesłanie na dzisiaj.

ks. hm. Wojciech Jurkowski, naczelny kapelan ZHP