Tłum w okolicy Pałacu Arcybiskupów Krakowskich gęstniał z minuty na minutę, gdy młodzież z całego świata, ale chyba szczególnie z Polski, czekała na przyjazd papamobile. Nad ich bezpieczeństwem czuwali także harcerscy ratownicy.

Wśród tłumu – Marta, instruktorka z Rumii, która swoją zmianę rozpoczęła po południu. Zostanie tutaj, dopóki ludzie bezpiecznie nie rozejdą się do domów po spotkaniu z papieżem Franciszkiem. To pierwsze Światowe Dni Młodzieży, w których uczestniczy Marta. Wcześniej kilka razy była na Lednicy, na spotkaniach młodych.

Lednica to namiastka tego, co teraz dzieje się w Krakowie – mówi harcerka – Cieszę się, że dzisiaj właśnie w tym miejscu dostałam służbę, bo jesteśmy na Błoniach, w Brzegach, w Łagiewnikach, wszędzie do dyspozycji pielgrzymów.

Momentu przyjazdu papieskiej kolumny nie sposób pomylić z żadnym innym. Fala entuzjazmu, która ciągnie się od Wzgórza Wawelskiego elektryzuje wszystkich. Marta na kilkadziesiąt sekund odrywa się od czujnej obserwacji tłumu i podbiega do barierek by telefonem zrobić zdjęcie papieża Franciszka pozdrawiającego wiernych z otwartego samochodu. Papamobile przejeżdża zaledwie o kilka metrów od harcerki.

To dla mnie wielka chwila i wielkie wzruszenie. Będę czekała na to, aż papież pojawi się w oknie – mówi Marta.

Wieczorne, nieformalne spotkania Jana Pawła II z młodzieżą gromadzącą się przed słynnym dziś oknem, to jeden z niezapomnianych obrazów całego pontyfikatu. Stojąc w oknie, papież prowadził z młodymi żartobliwe dialogi i wygłaszał krótkie nauki. Tradycję tę kontynuował w trakcie swej pielgrzymki do Polski także Benedykt XVI.

Myślę, że papież Franciszek powie nam, żebyśmy ze sobą rozmawiali, żebyśmy przełamywali różne granice. Sama mam problem w porozumiewaniu się w języku angielskim, bo zawsze mnie to stresowało. Papież uczy nas otwartości i wzajemnego braterstwa. To jest najpiękniejsza rzecz, która scala i skupia wszystko – podsumowuje Marta i wraca do swoich zadań. Tłum śpiewa i czeka na papieża.