Sztab medyczny ZHP. Dla nas i dla naszych ratowników są bohaterami. Czy ratownictwo i medycyna to tylko pasja, czy też sposób na życie?

Adam jest członkiem sztabu odpowiedzialnym za zabezpieczenie logistyki medycznej oraz łączność. Zarządzam kompletowaniem ekwipunku medycznego i sprzętu dla naszych patroli. Jeśli chodzi o łączność to dbam o dyspozycję odpowiednich kanałów radiowych oraz rozdzielanie i wydawanie radiotelefonów – tłumaczy. Adam ma w tej pracy doświadczenie. Od kilku lat pracuje z harcerskimi jednostkami ratowniczymi. Na co dzień pracuje w szpitalu, będąc jednocześnie studentem ratownictwa medycznego. Opowiada nam, że największe wyzwanie to skoordynowanie łączności. Mam tutaj sprzętowo ponad 400 urządzeń, 400 radiotelefonów różnych typów. Każde radio trzeba zaprogramować według instrukcji przygotowanej przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, skoordynować odpowiednie częstotliwości, a kanały radiowe przypisać odpowiednim ludziom i odpowiednim urządzeniom – kontynuuje.

Działką Darii, świeżo upieczonej magister farmacji, jest biuro. Odpowiada za wszystko, co związane jest z rejestracją, rozdziela też patrole, jednocześnie odpowiadając na miliony pytań harcerskich ratowników. Tak odpowiedzialna praca wymaga wielu poświęceń. Z jednej strony największym problemem jest dla mnie poranne wstawanie – choć z drugiej strony cieszymy się w sztabie, jeśli jesteśmy w stanie sobie na nie pozwolić, bo już kilka razy musieliśmy zarwać noc.Daria od dawna jest związana ze specjalnością ratowniczą. Jest instruktorką HSR od 4 lat, prowadziła HKR oraz pomagała w zabezpieczeniach imprez miejskich. Była także uczestnikiem zabezpieczenia Jubileuszowego Zlotu ZHP w Krakowie oraz organizowała ogólnopolskie zawody ratownicze.

Rafał, który jest szefem sztabu, opowiada nam, że praca jego zespołu jest bardzo dynamiczna. Mamy podział na konkretne grupy zadaniowe. Jest grupa, która zajmuje się patrolami w mieście i na mniejszych wydarzeniach, grupę, która zajmuje się Błoniami i Brzegami – czyli tymi największymi imprezami masowymi. Do tego mamy osoby odpowiedzialne za biuro, za logistykę i sprzęt medyczny oraz łącznościowy. Dodatkowo, zjeżdżają do nas ratownicy medyczni i lekarze, którzy będą stanowili wsparcie dla grup na Brzegach i Błoniach – streszcza nam organizację sztabu. Dla Rafała to nie jest pierwsze zabezpieczenie. Brał udział w organizacji zabezpieczeń medycznych jednych z największych festiwali muzycznych w Polsce. Zawodowo byłem związany z ratownictwem, jednak teraz służę w wojsku – dodaje. Jako szef jest świadomy tego, że jest to funkcja, którą ludzie darzą szczególnym zaufaniem. Ludzie na nas polegają, ale z drugiej strony tez na nas psioczą. Jest dużo decyzji, które musimy podjąć nagle. Przy zarządzaniu tak dużą grupą ludzi jesteśmy świadomi tego, że nie wszystkim podpasujemy. My musimy na to patrzeć z trochę innej perspektywy niż szefowie grup.

Mimo stresu do wszystkiego stara się podchodzić z uśmiechem. Z jednej strony jest ciężko, a z drugiej wiemy, że musimy dać radę. W tym momencie trzeba już po prostu działać – dodaje.

Rafał przyznaje, ze lubi taką pracę z ludźmi. Mimo, że jest to ciężkie wyzwanie, nieprzespane noce oraz ogromna dawka stresu to… czasami człowiek chce zrobić coś większego, żeby sobie udowodnić, że da radę to zrobić.

Sztab medyczny kieruje pracą ponad 800 harcerzy wspomagających organizację Światowych Dni Młodzieży. Od poniedziałku pracuje bez przerwy. Robią „coś większego”.

fot. Piotr Rodzoch