„Gdy stajemy się członkiem grupy, zaczynamy oczekiwać od niej, że zaspokoi ona nasze potrzeby pozytywnej samooceny. (…) Musi więc ona, przynajmniej w naszych oczach, wypadać lepiej od innych”.

Oglądam kolejny mecz biało-czerwonych pod wodzą nowego trenera i zastanawiam się, co takiego zrobił Leo Beenhakker, że na boisko wybiega wreszcie polska Drużyna? Jeśli holenderskie oblicze polskiej piłki spowoduje, że telewizja zaprzestanie wreszcie emitowania powtórek ze „zwycięskiego remisu” na Wembley, to byłoby to dla nowego selekcjonera większe osiągnięcie niż awans do mistrzostw Europy.

Być może w przyszłości i ZHP, chcąc pochwalić się osiągnięciami w dziedzinie wychowania młodzieży, nie będzie musiało sięgać do lat czterdziestych ubiegłego wieku, bo przykładowych sukcesów dostarczy teraźniejszość. Tylko jak zbudować Drużynę ZHP?

Jak grać, żeby wygrać?

Więcej przeczytasz w artykule Anny Błaszczak w Internetowym Magazynie Wędrowniczym „Na Tropie”