Od 8 do 10 października w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej toczyła się tak fizyczna, jak i intelektualna walka między reprezentacjami 16 komend hufców. W szlachetnej rywalizacji zwyciężył Hufiec Poznań "Siódemka", drugie miejsce zajął Hufiec Łódź Polesie, zaś trzecie Warszawa Mokotów.

Komendantka gry phm. Patrycja Piekut przygotowała wraz z gronem współpracowników mordercze konkurencje, np. przeczołgiwanie się przez jaskinię, w której mężczyzna słusznej postury pozostaje na zawsze (bo wklinował się i nic go w żadną stronę nie jest w stanie ruszyć), pływanie kilkoma połączonymi kajakami (po jednym na osobę w patrolu) za pomocą ciężkiego i niewygodnego wiosła (też jednego, ale na cały patrol) lub bronienie jednego członka patrolu przez pozostałych, którzy biorą na siebie całą paintballową farbę zaczajonych przeciwników.

W sobotni wieczór uczestnicy rajdu zostali zaproszeni do Ogrodzieńca, gdzie między innymi usłyszeli kilka legend związanych z zamkiem i zobaczyli bandę szwendających się po terenie różnorodnych duchów zamkowych.  

Część intelektualna to przede wszystkim opracowywanie przez komendy wdrożenia (bardzo różnorodnego) nowego systemu pracy z kadrą. Pomagała tu między innymi programowo hm. Dorota Całka. Organizację imprezy wziął na siebie hm. Mariusz Ślęzak, który dzielnie sobie radził w budynku gimnazjum w Kroczycach. Komendantką rajdu tradycyjnie była hm. Jolanta Kreczmańska.

W zakończeniu imprezy wzięła udział naczelniczka ZHP hm. Małgorzata Sinica i członkini GK hm. Emilia Kulczyk-Prus.

Rajd wspomógł Hufiec Ziemi Myszkowskiej oraz sponsorzy od GK ZHP poczynając przez składnice "4 żywioły" oraz "Woda, Góry, Las" i na Decathlonie Częstochowa kończąc. Patronem rajdu był Związek Gmin Jurajskich.

I jeszcze jedna uwaga – Jura jesienią jest piękna. Warto tam wędrować, jeżeli tylko macie możliwości.

hm. Adam Czetwertyński
uczestnik rajdu