Dlaczego wędrownikom przeszkadzają wymagania, a co dopiero wysokie wymagania?

Mam wrażenie, że wynika to z faktu, że od wędrowników się nie wymaga. Drużynowy tak bardzo zatraca się w zwodniczej demokracji i próbuje dopasować się do modelu „primus inter pares”, że boi się stawiać wymagania swojej drużynie. Jeżeli już to robi, czasem jest traktowany jak autorytarny przywódca. A wędrownicy osiadają na laurach, które z czasem przeradzają się w bylejakość. Pułapka bylejakości może dotknąć każde środowisko. Nawet to hiperaktywne, które w natłoku zadań nie jest w stanie zrealizować wszystkiego na 100%. I dopóki taka postawa jest odczytywana za porażkę, że coś trzeba zmienić i poprawić, to moim zdaniem nie ma w tym nic złego. Uczymy się w działaniu, między innymi na własnych błędach. Lecz jeżeli jest to stan akceptowany przez środowisko, wtedy można diagnozować problem. Zgoda, czy nawet bierna postawa wobec bylejakości, krzywdzą naszych podopiecznych. Co więcej, tę sytuację podsyca fakt, że nawet jeżeli wymagamy, to robimy to nieumiejętnie.

Więcej przeczytasz w artykule Anny Jaworskiej w Internetowym Magazynie Wędrowniczym „Na Tropie”.